Znalazca znakomitego materiału do jednego z poprzednich wpisów pt. „Niewidomy przed sądem. 1688 rok.” podzielił się kolejnym wartym uwagi fragmentem o 10 lat późniejszym z innej publikacji.
Notka krótsza, ale daje do myślenia, chociaż najważniejszego, czyli opinii głównej bohaterki o całej sprawie – nie odnotowano.
Czytaj dalej „Kochać każdy może, albo cena szczęścia. 1698 rok.”