Wyglądało na to, że będzie ludzkim panem, a jednak szybko okazał się wilkiem w owczej skórze.
Nie zadłużał instytutu jak Błagowieszczenskij, nie nachodził wychowanic w sypialniach jak Zieniec, lecz to właśnie za jego rządów miało miejsce zdarzenie bardziej dramatyczne niż wszystkie opisywane wcześniej.
Poniższy wycinek, krótszy niż poprzednie (16 tys. znaków), kończy zaplanowaną przeze mnie serię cytatów z książki „Rys historyczny…”, ale przypuszczam, że jakieś przyszłe znaleziska pozwolą kontynuować cykl wpisów o dyrektorach z bożej łaski…