Tekst krótki, ale ma w sobie coś, że fajnie się go czyta i czasem warto do niego wrócić.
Zastanawiałem się, na ile jest to wpływ opisywanego klimatu międzywojennej Warszawy i zamieszkujących ją ludzi, albo tytułowego bramina, a w jakim stopniu – talent autora, którym okazał się być, zapomniany przez nam współczesnych, Stanisław Szpotański.