Z krótkiej notatki prasowej nie wynika jak potoczyła się sprawa, kto był oskarżony, no i właściwie o co? Ale sam fakt warto odnotować, a może ciąg dalszy poznamy w jakimś następnym znalezisku.
O PRZEJECHANIE PSA INWALIDY.
Do wydziału X cywilnego sądu okręgowego w Warszawie, wniesiono imieniem skarbu państwa pozew przeciwko gminie m. Warszawy, o odszkodowanie w wysokości 6200 zł. za psa, przejechanego przez autobus miejski. Nie był to zwykły pies, bezpański, lecz specjalny, trenowany wilk, używany do prowadzenia ociemniałych. Otrzymał go od władz wojskowych ociemniały inwalida wojenny Z F.
Pies, trzymany na smyczy, prowadził swego pana, torując mu drogę w najruchliwszych miejscach stolicy.
Na pl. Teatralnym wydarzyła się katastrofa. Pies inwalidy dostał się pod przejeżdżający autobus i niewiele brakło, by taki sam los spotkał ociemniałego. Szofer w ostatniej chwili zahamował samochód, pod którego kołami zginął pies przewodnik.
Ponieważ pies przechodził odpowiednią kosztowną tresurę w szkole i był własnością państwa, prokuratorja jeneralna wystąpiła z procesem o zapłacenie sumy, odpowiadającej wartości psa.
Źródło: Kurjer Warszawski : wydanie poranne. R. 115, 1935, no 269